11 maja 2024r. Imieniny: Igi, Miry, Lwa
Gospodarz strony: Andrzej Dobrowolski     
 
 
 
 
   Starsze teksty
 
>Pigułka po< to element wojny demograficznej

http://www.czasgarwolina.pl     Rząd doktor Kopacz wprowadził przepisy ułatwiające tak zwane świadome planowanie urodzeń, a prawdę mówiąc odrzucanie "zagrożenia" płodnością. To upowszechnianie antykoncepcji i sztucznych poronień. Szczyptą szczerości było przyznanie przez prezydenta RP, że te i podobne zmiany prawne (np. ochrona kobiet przed przemocą) czynione są u nas, by upodobnić nas do wspólnoty międzynarodowej do której należymy.

     Ukrytym a prawdziwym celem działania władz jest zmniejszenie liczby ludności Polski, a nie dobrostan ludzi. (Do tego właśnie prowadzi wyłączenie niekontrolowanych erotycznych uniesień.) Ze wstydu powinni czerwienić się nie ci, którzy w ten niejawny cel wierzą, lecz ci, którzy weń nie wierzą, choć jego skutki widać gołym okiem.

     Są dwa źródła presji na prowadzenie takiej wojny demograficznej: światowe nowojorskie centrum realizujące program New World Order - Nowy Ład Światowy (pisaliśmy już o tym "rządzie światowym" 9 marca 2014) i agentury obcych państw zabiegające o zmniejszenie potencjału Polski, wzmacniające siłę presji NWO.

     Siła Polski (jak każdego kraju) zależy od liczby jej ludności.

     Kiedy w nieszczęsnym roku 1648 rozpoczęło się w Polsce półwiecze wojen z Ukrainą, Szwecją, Turcją liczba ludności spadła z 14 milionów do 4 milionów. Konsekwencje? Słabość czasów saskich i rozbiory.

     Kiedy naród zregenerował siły pod rządami cara liczebność Polaków w zaborze rosyjskim wzrosła z 5 milionów w roku 1850 do 15 milionów w roku 1910. Konsekwencje? Odzyskanie niepodległości.

     Po wojnie z Niemcami w roku 1945 było nas 24 miliony, do roku 1989 rozrośliśmy się do liczby 38 milionów. Nic dziwnego, że wojska Układu Warszawskiego nie chciały ryzykować u nas interwencji zbrojnej w 1980 roku - ryzyko poważnej wojny było znacznie większe niż na Węgrzech czy w Czechach. Wszak liczba ludności przekłada się na siłę kraju.

     Od 1989 mimo poprawy sytuacji materialnej i pokoju - paradoksalnie - zaczęło nas ubywać. Nie przez zwykłą wojnę, ale przez działania gospodarcze i kontrkulturowe zniechęcające do posiadania dzieci. Te działania skutkują jak bombardowania - jest nas coraz mniej. Zamiast możliwych 50 milionów jest nas dziś 36 milionów.

     Odrodzenie gospodarcze lat dziewięćdziesiątych z premedytacją wychłodzono. Otwarto granice dla legalnej emigracji zarobkowej i doszło do - najwyraźniej zaplanowanego - odpływu biedniejszej a dobrej młodzieży na Zachód. Niepodważalnym dowodem złośliwego zarządzania Polską jest fakt, że Polacy z Wielkiej Brytanii, którzy chcieliby wrócić do Polski z walizką pieniędzy by założyć przedsiębiorstwo, witani są przepisami skarbowymi, nakazującymi zapłacić im podatki od sum od których zapłacili już podatek na Wyspach. Do tego jeszcze drobny przykład - system specjalizacji młodych lekarzy ewidentnie złośliwie wypycha ich z Polski. To nie mogą być błędy - to wygląda na świadomy sabotaż sprawy narodowej.

       Trwa kontrkulturowa akcja medialna (wiele mediów należy do Niemców) zmieniająca naturalną chęć posiadania dzieci u nieco zamożniejszych Polaków. Ludzkiej wyobraźni narzuca się konsumeryzm - "konieczność" posiadania kolejnego auta, wycieczki na kredyt, jednosezonowych strojów, wymyślnych potraw, ogromnych telewizorów tak, że dla dzieci nie ma w portfelach pieniędzy a w kalendarzu rodziny - czasu. Tak jakby szczebiotanie dziecka nie było nieporównanie większym dobrem od obfitości zabawek dla dorosłych. Ideologia samorealizacji przedstawia życie kobiet w ten sposób, by zwątpiły one w wartość posiadania wielu dzieci, a ceniły pracę, nawet bezsensowną, papierkową, dotowaną; by ceniły najsłabsze studia wyżej od wczesnego macierzyństwa.

http://www.czasgarwolina.pl      Naruszona została kulturowa osłona delikatnego milczenia wokół spraw intymnych. Obrzydza się ludziom płeć przeciwną reklamami mówiącymi o przerośniętych prostatach panów i nietrzymających moczu paniach. Czar seksu zabija się inżynierskim technicznym prostackim poradnictwem. Deformacja widzenia miłości, jej profanacja, sprzyja jej wynaturzeniu.

       Międzynarodowe organizacje walczące z widmem przeludnienia Ziemi określiły optymalny poziom ludności Polski na niecałe 20 milionów. W tę stronę pcha nas prąd politycznej poprawności. To na pewno podoba się agentom konkurencyjnych państw, zainteresowanym osłabieniem Polski.  Przynajmniej tak osłabionej demograficznie, jak i ich kraje, dotknięte już planem amerykańskiej elity finansowej bawiącej się w Pana Boga.

                                                                                               Andrzej Dobrowolski

 

Plan Himmlera. Co Ci przypomina?

http://www.czasgarwolina.pl     W wydawanych przez Państwowe Muzeum w Oświęcimiu "Zeszytach Oświęcimskich" z 1958 roku, opublikowano reprodukcje dokumentów sprawy SS-Brigadefuhrera Carla Clauberga; jeden z dokumentów dotyczy Generalnego Planu Wschodniego Reichsfuhrera SS Henryka Himmlera. Pochodzi on z 1942 roku, kiedy to wydawało się hitlerowcom, że wygrają wojnę i będą mogli w pełni zrealizować swe plany na wschodzie. W dokumencie tym czytamy między innymi:

     "Powinno być oczywiste, że polskiej kwestii nie można rozwiązać w ten sposób, że zlikwiduje się Polaków, podobnie jak Żydów. Tego rodzaju rozwiązanie kwestii polskiej obciążyłoby naród niemiecki na daleką przyszłość i odebrałoby nam wszędzie sympatię, zwłaszcza, że inne sąsiednie narody musiałyby się liczyć z możliwością, iż w odpowiednim czasie potraktowane zostaną podobnie. Moim zdaniem, musi zostać znaleziony taki sposób rozwiązania kwestii polskiej, ażeby wyżej wskazane polityczne niebezpieczeństwa zostały sprowadzone do możliwie jak najmniejszych rozmiarów. /.../

     Celem niemieckiej polityki ludnościowej na rosyjskim terenie będzie musiało być sprowadzenie liczby urodzin do poziomu leżącego poniżej liczby niemieckiej. To samo zresztą powinno odnosić się także do szczególnie płodnej ludności kaukaskiego terenu, a później częściowo i do Ukrainy. /.../

       Na terenach tych musimy świadomie prowadzić negatywną politykę ludnościową. Poprzez środki propagandowe, a w szczególności przez prasę, radio, kino, krótkie broszury, odczyty uświadamiające należy stale wpajać w ludność myśl, jak szkodliwą rzeczą jest posiadanie wielu dzieci. Powinno się wskazywać koszty, jakie dzieci powodują, na to, co można by zdobyć dla siebie za te wydatki. /.../

        Nie może być karalne zachwalanie i rozpowszechnianie środków zapobiegawczych ani też spędzanie płodu. Można wykształcić np. akuszerki lub felczerki w powodowaniu sztucznych poronień. Im bardziej fachowo będą przeprowadzane poronienia, tym większego zaufania nabierze do nich ludność. Rozumie się samo przez się, że i lekarz musi być upoważniony do robienia tych zabiegów, przy czym nie może tu wchodzić w rachubę uchybienie zawodowej lekarskiej godności. Należy również propagować dobrowolną sterylizację. Nie powinno się zwalczać śmiertelności niemowląt. Nie może mieć miejsca również uświadomienie matek w zakresie pielęgnacji niemowląt i chorób dziecięcych. Trzeba się starać o to, aby wykształcenie rosyjskich lekarzy w tych dziedzinach wiedzy było możliwie jak najmniejsze. Nie wolno popierać domów dziecka itp. Nam Niemcom chodzi tylko o to, ażeby naród rosyjski osłabić do tego stopnia, aby nigdy nie był już w stanie zagrażać niemieckiemu przewodnictwu na europejskim terenie. Do tego przybliżają nas wyżej wskazane drogi."

     /.../ Wcześniej w 1939 roku dowództwo hitlerowskie instruowało okupantów Generalnej Guberni:

       "Opieka lekarska z naszej strony ma się ograniczyć wyłącznie do zapobieżenia przeniesieniu chorób zakaźnych na teren Rzeszy. /.../ Wszystkie środki, które służą ograniczeniu rozrodczości, powinny być tolerowane albo zalecane. Spędzanie płodu musi być na pozostałym obszarze Polski niekaralne. (W Niemczech zaś były karalne - AD). Środki służące do spędzania płodu i środki zapobiegawcze mogą być w każdej formie  publicznie oferowane, przy czym nie może to pociągać za sobą jakichkolwiek policyjnych konsekwencji. Homoseksualizm należy uznać za niekaralny. Przeciwko instytucjom i osobom, które trudnią się zawodowo spędzaniem płodu, nie powinny być wszczynane policyjne dochodzenia."

cytaty z "Naukowych podstaw nacjokratyzmu" i "Cybernetyki kultury"

Józefa Kosseckiego

  

Ciekawy link do filmu Grzegorza Brauna - kliknij tu.

                   http://www.czasgarwolina.pl

 Ilustracje z Internetu:  Rzeź niewiniątek Giotta i anonima z Notre Dame, Pocałunek Augusta Rodin.

Zwolennikiem przeciwstawienia się eksplozji demograficznej ludności świata był Stanisław Lem. Będąc ateistycznym, żydowskim Polakiem zalecał jednocześnie zmianę moralności Kościoła Katolickiego, kąśliwie twierdząc, że niezgoda Kościoła na zgodę swobody kontrolowanej antykoncepcyjnie swobody seksualnej jest pochodną ... zazdrości księży w celibacie wobec ludzi świeckich. Ot, głębia myśli jego "Sex wars"!

.

.